Komunikacja na temat swoich potrzeb jest jednym z najważniejszych fundamentów w relacji. Przekonanie o tym, że partnerzy powinni odczytywać nasze potrzeby sami bez naszego udziału, jest ryzykowna, ponieważ zakłada oddelegowanie odpowiedzialności na drugą osobę. Relacja partnerska jest relacją równorzędną, czyli taką, w której obie strony są odpowiedzialne za to, co się w niej dzieje (lub co się w niej nie dzieje). Także tego kawałka odpowiedzialności, jakim jest dbanie o własne potrzeby i informowanie o nich na bieżąco drugą stronę.
W rozmowie na tematy dotyczące życia seksualnego pary mogą pojawić się dodatkowe utrudnienia w komunikacji. Jednym z nich jest lęk przed odrzuceniem. U każdego może być on różnie doświadczany np. mogą pojawić się wyobrażenia na temat unieważnienia zgłaszanych potrzeb. W ramach psychoedukacji na temat uczuć warto wiedzieć, że lęk jest naszym subiektywnym wyobrażeniem na temat przyszłości. Myśli nie są faktami w związku z tym, pamiętajmy, że możemy zachować dystans do ich treści, kiedy się pojawiają. Przyjąć, że są jedynie jedną z wielu wersji rzeczywistości, która może się wydarzyć. Ale nie jedyną.
Jeśli lęk pojawia się w tematach dotyczących seksu oraz potrzeb warto odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy nie dając informacji zwrotnych o swojej satysfakcji seksualnej, buduję bliskość czy tworzę dystans w relacji z partnerem? Jeśli zależy nam na budowaniu bliskości, ale jednocześnie pojawia się lęk przed odrzuceniem, pomocna może okazać się metoda powolnego wprowadzania do związku słów, które łączymy z seksem. Na przykład powoli i stopniowo częściej je wymawiać w rozmowach codziennych. W każdej relacji poziom otwartości na tematy intymne oraz poziom lęku związany z rozmową o seksie może być inny, dlatego na początku wprowadzamy komunikaty, które są najprostsze i najkrótsze. Na przykład po seksie mówimy jednym zdaniem, jak nam było tym razem, aby dać sygnał, że za każdym razem może być nam inaczej. Lub oglądając serial, w którym jest scena miłosna, mówimy, co o niej myślimy (podoba nam się, nie podoba, chcielibyśmy podobnie lub nie). Wtedy zaczynamy budować nowe skojarzenia wokół rozmów o seksie z partnerem i jednocześnie normalizujemy ten temat w relacji. Nie nadajemy mu statusu ,,poważnego tematu”, o którym mówimy z towarzyszącym temu napięciem. Z biegiem czasu staje się on równie częsty, jak inne, wspólne tematy z życia pary.
W tematach dotyczących potrzeb i fantazji seksualnych warto jednak najpierw spotkać się ze sobą, a dopiero potem z partnerem. Wypowiedzianych słów w relacji z drugim człowiekiem nie da się cofnąć, a w tematach intymnych mogą one naruszyć poczucie bezpieczeństwa i zaufanie. Na przykład jeśli ktoś ma fantazję o seksie ze znajomym, to podzielenie się tą informacją z dużym prawdopodobieństwem niczego nie wniesie dobrego w relacji z partnerem (może wprowadzić poczucie zagrożenia o utratę trwałości relacji). Fantazje są bezpieczną bazą do eksploracji własnych potrzeb seksualnych. Podobnie jak sny, mogą symbolicznie mówić nam o tym, co jest dla nas ważne. I podobnie jak sny, możemy je interpretować nie wprost. Inny przykład to fantazja o gwałcie. Nie musi ona oznaczać, że rzeczywiście ktoś chciałby, aby doszło do gwałtu. Jedna z interpretacji tej fantazji może mówić o przejęciu inicjatywy przez partnera i potrzeby bycia odciążonym (nie tylko w seksie, ale także w codziennym życiu). Z fantazjami i potrzebami najpierw warto zapoznać się samemu, a dopiero potem odpowiedzieć na pytanie, jakie konsekwencje dla związku będzie miało wypowiedzenie ich w obecności partnera? Na jakie zmiany mamy nadzieję oraz czy są one możliwe do zrealizowania? Bo jeśli ktoś z pary fantazjuje o seksie analnym z blondynką o dużym biuście, a jest na co dzień w związku z brunetką o małym biuście, która nie lubi takiej formy aktywności seksualnej, to podzielenie się tą fantazją niewiele może zmienić w relacji. Można w oparciu o nią przyjąć hipotezę o potrzebie zmiany czy nowości i za tą potrzebą można podążyć np. wprowadzając w relacji, którą ta osoba tworzy jakieś urozmaicenia. Interpretowanie wprost tej fantazji w rozmowie z partnerem może nie przynieść zmian, które poprawią jakość współżycia dla obojga, ponieważ druga osoba nie ma możliwości zrealizowania tej konkretnej fantazji.
Każda relacja ma swoje granice, choć w każdej relacji te granice mogą różnie wyglądać. W relacjach długoterminowych są one wyraźne i ukształtowane przez dużą ilość wspólnych doświadczeń. W relacjach, które trwają od niedawna granice dopiero się zaczynają uwidaczniać. Wraz z długością trwania relacji, mogą pojawić się też potrzeby zmian w obszarze granic np. u jednej ze stron, może pojawić się fantazja na temat seksu w trójkącie. Gotowość do wprowadzenia zmian w granicach w relacji musi być po obu stronach, ponieważ temat ten dotyczy tego, co wspólnie tworzą – swojej więzi. Odpowiedź na pytanie, jak się zaopiekują tymi różnicami, jeśli jedna ze stron chciałaby spróbować czegoś nowego, a druga pozostać przy tym, co jest, leży już w decyzyjności pary. Przekraczanie granic w związku bez zgody partnera jest formą ich naruszenia. Może być postrzegane jako zdrada. W każdym związku obowiązuje inna norma partnerska, czyli pewna forma realizowania potrzeb seksualnych, uznana przez obojga partnerów. Nie ma uniwersalnych norm partnerskich. W jednym związku seks na wyjeździe służbowym będzie uznany jako przekroczenie granic, na które partnerzy się wzajemnie zgodzili, w innym nie. Dlatego nie ma uniwersalnej listy zachowań, które można by uznać za zdradę. W każdej relacji spotkamy inny obraz zdrady oraz inny obraz wierności.
Nowości, gadżety, urozmaicenia warto potraktować jako możliwość, która może z nami pozostać, ale nie musi. Wprowadzając zmiany ważna jest obserwacja ich wpływu na satysfakcję seksualną u obojga. Potknięcia, pomyłki i rozczarowania w seksie także się zdarzają. Nie oznaczają, że coś robimy źle. Po prostu są wpisane w ludzkie życie tak, jak i inne nasze działania.
Normalizacja sfery seksualnej jako po prostu kolejnej sfery w naszym życiu jest niezwykle ważna, aby komunikacja przebiegała płynnie i aby nie dochodziło do katastrofizacji, czyli zniekształceń poznawczych polegających na wyolbrzymianiu konsekwencji danej sytuacji (,, to już koniec”, ,,wszystko zepsuliśmy”). Seks jest wspólną sprawą partnerów, a komunikacja na jego temat odpowiedzialnością każdego z nich.